Znowu Kraków
Znowu Kraków siódma rano
Płynie czas tak ospale
Mogę tylko śnić wytrwale
Tylko trwać
Znów południe znowu Kraków
A czas zwolnił jakby przestał
Plątać w nitkach się powietrza
W krzyku ptaków
I w jej płaczu i jej śmiechu
Urywanym jej oddechu – Kraków
Pośród spalin samochodów
Wśród rozgrzanych dachów domów
Jesień snuje po Krakowie
Chłodny czas
I powietrze drga od tłumów
Roztopionych miejskich szumów
Krzyku zwierząt na podwórkach
W cieniu kwiatów
Tam kominy, wciąż, co chwile
Rozcinają niebo dymem – Kraków
Tak jak słońce, które spada
Na horyzont w każdy wieczór
Muszę zapaść w końcu kiedyś
W twardy sen
Znowu siódma, znowu Kraków
Znowu świta w krzyku ptaków
Bez wspomnienia o poprzednim
Wstaje dzień
[2005] #muzyka